Królowa sportu, jak utarto się mówić, nie bez kozery zresztą. W skład jej wchodzi bowiem pełna gama konkurencji. A więc biegi sprinterskie na 100 i 110 przez płotki, 200 m, 400 m; biegi średnie: 800 i 1500 m; biegi długie na 3000 m z przeszkodami, 5000 m i 10 000 m; skoki: w dal, wzwyż, trójskok, skok o tyczce; konkurencje techniczne: rzut kulą, dyskiem, oszczepem, młotem; sztafety: 4x100 i 4x400 m; dziesięciobój dla mężczyzn i pięciobój dla kobiet. Do LA zalicza się również bieg na dystansie 42,195 km, czyli maraton, oraz chód na różnych dystansach. W czasach powojennych i w zawodach lokalnych uprawiano tylko niektóre z wymienionych konkurencji, również przez Jaworzan, chociaż niekoniecznie w Jaworze. Główną tego przyczyną był powszechny w tym czasie brak urządzeń i podstawowego sprzętu, takiego jak stoper, stojaki do skoku wzwyż, dysk czy oszczep. Stadion w parku nie dość że leżał w sporym oddaleniu od centrum i do lekkoatletyki był słabo urządzony, to jeszcze w roku 1955 jego bieżnię zamieniono na tor żużlowy i na długie lata wyłączono ją z użycia.
Był wprawdzie w Jaworze obiekt lekkoatletyczny - marzenie, przy ulicy Starojaworskiej, niemal o olimpijskich wymiarach, z kompletem urządzeń lekkoatletycznych (piękna bieżnia, skocznie, rzutnie, nawierzchnia), ale znajdował się na terenie wojsk radzieckich i w zasadzie dla mieszkańców Jawora długo nie był dostępny. Gdyby nie to, z pewnością w LA udział chętnych byłby liczniejszy.
W tej sytuacji biegać było najłatwiej, i te konkurencje dały początek lekkiej atletyce w Jaworze. Do popularyzacji biegów przyczyniły się masowe zawody organizowane w owym czasie, często pod hasłami politycznymi - jak Biegi Narodowe, przełajowe, ruch spartakiadowy różnych zrzeszeń czy branż.
Pionierami LA w Jaworze byli dwaj biegacze, o których wyczytałem w ówczesnej prasie regionalnej (Pionier, Trybuna Dolnośląska), mianowicie Wilk i Mielczarek. W roku 1946 odbywały się we Wrocławiu Igrzyska Robotnicze, w których Wilk reprezentujący OMTUR Jawor zajął drugie miejsce w biegu na 5 km w czasie 17 min. 29 sek. W 1947 roku również we Wrocławiu odbyło się I Święto Wojewódzkie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Obronnego z udziałem lekkoatletów. W biegu na 3 km Wilk zajął drugie miejsce, a Mielczarek czwarte. Obaj reprezentowali, jak czytamy, klub o nazwie KS Dąb Jawor. Wilk pochodził z Wysokiej Góry (Wysokogóry?) w powiecie jaworskim (miejscowość ta zmieniła potem nazwę - czy wiecie na jaką?). W tymże roku i też we Wrocławiu odbywały się mistrzostwa lekkoatletyczne, w których Mielczarek (klub jw.) zajął trzecie miejsce w biegu na 5000 m w czasie 17 min. 18 sek. i trzecie na 1500 m z czasem 4 min. 36.4 sek.
Z każdym rokiem lekkoatletyka stawała się coraz popularniejsza. W Jaworze również. Na przełomie lat 50. i 60. do Mielczarka dołączyła grupka młodzieży utalentowanej lekkoatletycznie. Byli to: Lidia Bednarek - talent w skoku w dal, w 1956 roku skakała ponad 5 metrów, jej rekord 5,06 m wciąż czeka w ogólniaku na pobicie; (?) Chrostowska - 138 cm w skoku wzwyż; Marian Dzięciołowski - sprinter, 100 m biegał w nieco ponad 11 sek., a w skoku w dal osiągał ponad 6 m; Janusz Skorczyński, sportowiec wszechstronny, najbardziej znany ze skoku wzwyż - 175 cm (skakał stylem kalifornijskim, który najogólniej wyglądał tak, że całe ciało skoczka było w pozycji równoległej, bokiem nad poprzeczką. Styl przerzutowy wchodził dopiero w użycie); M. Lis z Paszowic, który biegał na 200 m i rzucał oszczepem. No i najbardziej uzdolniony Tadeusz Jakubowski, który biegał dystanse średnie (czasem i długie), rekordów własnych nie pamięta, ale biegał w dobrym towarzystwie (patrz: zdjęcie). Wspomniany Mielczarek był długodystansowcem i maratończykiem, mistrzem Polski w maratonie w roku 1954. Aktywność sportową utrzymywał niemal do ostatnich lat życia… O Wilku słuch zaginął. Sporadycznie sprinty biegali też J. Wirewicz (vel Werenicz), bardziej znany jako jaworski bokser i trener, oraz Ryszad Flak - bardzo szybki piłkarz, który czasem wygrywał z M. Dzięciołowskim.
Zdj. nr. 1 Rok 1954 - Mistrzostwa Wojska Polskiego. Pierwszy z lewej Tadeusz Jakubowski. Z numerem 56 Zdzisław Krzyszkowiak - mistrz Polski i olimpijczyk, obok z nr 53 Stanisław Ożóg również olimpijczyk.
Zdj. nr. 2. W środku zdjęcia z lewej Marian Dzięciołowski, obok z dzieckiem Tadeusz Jakubowski
Zdj. nr. 1 Rok 1954 - Mistrzostwa Wojska Polskiego. Pierwszy z lewej Tadeusz Jakubowski. Z numerem 56 Zdzisław Krzyszkowiak - mistrz Polski i olimpijczyk, obok z nr 53 Stanisław Ożóg również olimpijczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane