Praca od podstaw
Dwaj nasi bohaterowie, J. Fitas i J.
Szwaluk, po rozegraniu w 1951 r. jednego meczu w barwach Stali, wobec
widma dłuższej karencji, szybko wrócili do klubu miejskiego.
Była to jeszcze Unia, ale w roku 1952 zmieniła nazwę na Spójnia
Jawor. Nie udało mi się ustalić, na jakim poziomie grały wówczas
jaworskie zespoły. J. Fitas prostuje, że w owym czasie były one
podzielone na tzw. I i II klasę. W tamtych latach PZPN zobligował
wszystkie kluby do szkolenia piłkarzy na wszystkich poziomach,
tzn. trampkarzy, juniorów, rezerw (II drużyna) i kadry (I drużyna).
Był to warunek dopuszczenia klubu do rozgrywek. Pan Jerzy
wspomina, że wtedy można było spędzić na stadionie
cały dzień. Działo się tak, gdy przyjeżdżał klub w pełnej
obsadzie czterech drużyn, a wtedy maraton piłkarski trwał od godz.
10 do 16-17. Trampkarze grali w poprzek boiska i oczywiście
krócej.
Jawor należał wtedy do OZPN -
podokręg Legnica. Wydaje się, że w Spójni rozpoczęto wtedy pracę
od podstaw, gdyż przeprowadzono nabór do szkół trampkarzy i
juniorów, których prowadził piłkarz ówczesnego
pierwszego zespołu - Jan Walczyński. Prezesem klubu był Antoni
Ferber.
Co się zaś tyczy częstych zmian nazw
klubu miejskiego w tamtych latach, to zdania są podzielone.
Jedni twierdzą, że działo się tak dlatego, że coraz to inne
zrzeszenie oferowało więcej pieniędzy na sport, inni zaś mówią,
że zmiany nazw powodowali ze względów ambicjonalnych coraz to nowi
prezesi klubu. Najczęściej bowiem było tak, że zmianie nazwy
towarzyszyła zmiana prezesa.
Bogdan H. Krupa
Rok 1952. Kadra trampkarzy Spójni
Jawor. Z lewej J. Walkiewicz - trener. Wśród młodych zawodników
rozpoznano w górnym rzędzie: 2 - J. Lembas, 6 - L. Matyas, 7 -
M. Rymarowicz, 12 - L. Chyb, 13 - T. Łojek. Niżej: Zb. Borkowski,
W. Wasowski, W. Antas, Cz. Kroczak, (?) Lewandowski, M. Lisiecki, (?)
Barłulski. Fotografii użyczył W. Antas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane