Zmiana warty
Wobec mizerii, jaka panowała w
początkach lat 60. w jaworskim futbolu, jaśniejszym punktem i
nadzieją była ówczesna drużyna juniorów, z którą J. Walczyński
rozpoczął pracę w szkółce piłkarskiej ok. roku 1958. M.
Bieniusiewicz wspomina, że drużyna ta była tak zgrana, że w
meczach rozumieli się niemal na pamięć. Nie dziwi więc, że w
1962 r. chłopcy ci byli na pierwszym miejscu w swej grupie w lidze
juniorów, wyprzedzając rówieśników z klasowych drużyn woj.
wrocławskiego. Kilku utalentowanych zawodników z tej drużyny,
Waldemar Wójcicki, Lech Iwański, Józef Kunicki i Mieczysław
Bieniusiewicz, było w różnych okresach czasu powoływanych do
reprezentacji juniorów Dolnego Śląska. Pan Mieczysław
wspomina, że w meczu rozegranym ok. 1964 r. w Jeleniej Górze między
kadrą juniorów Dolnego Śląska a drugą reprezentacją
Polski juniorów grał on obok L. Ćmikiewicza, a Józef Kunicki
bronił bramki dolnoślązaków na zmianę z... Janem Tomaszewskim
(inaczej mówiąc - gdy Józek bronił, to J. Tomaszewski siedział
na ławce rezerwowych). To było dawno, ale prawda!
Wobec kłopotów kadrowych w owym
czasie, w pierwszym zespole Jaworzanki zaczęli debiutować
juniorzy. Właściwie można zaryzykować stwierdzenie, że w
początkach lat 60. zaczęły następować korzystne zmiany w
jaworskim futbolu. Nastąpiła bowiem zmiana warty, gdyż ze
starych zawodników grali już tylko nieliczni (najdłużej
chyba J. Szwaluk. M. Gajda i M. Reczuch) i to młodym wiekiem i
stażem piłkarzom przyszło bronić honoru Jawora w B-klasie.
Odtąd rotacje zawodników były nieporównywalnie częstsze niż
kiedyś.
Andrzej Banasiak wspomina szczególnie
miłą atmosferę, jaką wytworzyli wtedy w zespole trener J.
Walczyński, kierownik drużyny T. Uciurkiewicz oraz T. Domaradzki,
którego matka prała ręcznie w domu stroje sportowe całej drużyny
- oczywiście za darmo. M. Bieniusiewicz mówi, że chłopcy z
zespołu odwzajemniali się niejako zdyscyplinowaniem i
zapałem do gry.
O ówczesnej sytuacji finansowej
klubu świadczą przykłady podane przez moich rozmówców. Pan
Andrzej wspomina, że cała drużyna składała się dobrowolnie
na opłatę sędziego - dobrze, że w B-klasie sędziował tylko
jeden. Pan Mietek wspomina z kolei, jak to swoją WFM-ką wraz z T.
Domaradzkim pojechali do Wojcieszowa po... ofiarowane przez
tamtejszy klub siatki na bramki.
Bogdan H. Krupa
Słynna drużyna juniorów Jaworzanki z
pocz. lat 60. Od lewej słoje;: E. Zwiernik, Z. Elster, J.
Wieliczko, A. Banasiak, St. Stawiarski. Niżej St. Szendzielorz, L.
Iwański, J. Kunicki, R. Malinowski, W. Dobrzeniecki, M.
Bieniusiewicz, na ziemi J. Nowak. Fotografował W. Wójcicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane