piątek, 15 stycznia 2016

Z. Piłka nożna (H)

Raz na ludowo

W roku 1960 drużyna Jaworzanki spadła do klasy B (chyba nie po raz pierwszy w swej historii). Cały Zarząd się rozpadł, nie było winnych. M. Gajda wspomina, że tylko dzięki garstce ludzi klub jakoś przetrwał. Szczególnie podkreśla postawę Jana Walczyńskiego, który nie dość, że podjął się wtedy prowadzenia klubu i drużyny, to by mieć pieniądze na wypłaty diet dla zawodników - sprzedawał rodzinną biżuterię. Drużyna wróciła do klasy A po roku, ale spadła z niej znów w roku 1963 i to na dłużej.
Kryzys w klubie był głęboki. Jestem w posiadaniu 2 protoko­łów walnego zebrania klubu w roku 1964. M. Kłodziński, ówczesny prezes, wobec braku środ­ków na dalszą działalność i bra­ku zaangażowania osób, stawia dramatyczny wniosek o likwida­cję klubu. Obecny na zebraniu przedstawiciel zrzeszenia Start oświadcza, że pieniędzy dla klu­bu w Jaworze nie ma. Miejscowi działacze: Konopka, Brzeziński, Witt, Strzyżewski też recepty na ratunek nie mają, a ówczesny sekretarz KP PZPR Kowalczyk mówi, że być może uda się uzy­skać od zakładów pracy ok. 30 tys. zł. Spośród obecnych głos w obronie klubu zabierali: K. Hainberg, M. Maślany, J. Fitas, J. Szwaluk, J. Fontowicz.
Na drugim zebraniu w dniu 5.04.1964 r. był obecny dodatko­wo p. Hoffman - ówczesny przewodniczący Rady Powiatowej LZS w Jaworze, który oświad­czył, że w tej tragicznej dla klu­bu sytuacji LZS przejmie pod swoje barwy drużynę Jaworzanki, deklarując jednocześnie pie­niądze na spłacenie długów i bieżącą działalność. Na zebra­niu tym podjęto jednogłośnie
uchwałę o połączeniu Jaworzanki z LZS-em. Przewodniczący Hoffman, zapewniając na koniec o pomocy, zwrócił uwagę, że nie będzie tolerowane niesportowe zachowanie zawodników i działaczy (musiało więc coś na rzeczy być).
Niektórzy moi rozmówcy po­twierdzają fakt gry pod szyldem LZS, ale nie mogłem ustalić, czy taka była też wtedy oficjalna na­zwa klubu i jak długo owe połą­czenie trwało. J. Przezwański w swej pracy magisterskiej odno­tował skład zarządu Jaworzanki z lat 1962-63. Oto ludzie, którzy podjęli się wtedy ratowa­nia piłki nożnej w Jaworze: M. Kłodziński - prezes, T. Cupiał - wiceprezes, J. Walczyński - wi­ceprezes i trener, J. Juracki - kie­rownik sekcji piłki nożnej, St. Sawłan - kierownik sekcji rezer­wowej, Uciurkiewicz - kierownik sekcji juniorów, Zb. Szerer - kie­rownik sekcji trampkarzy, B. Ugniewski - księgowy, M. Gajda - skarbnik, K. Makuc - sekretarz, J. Kałuża - gospodarz.
Bogdan H. Krupa

Druga drużyna Jaworzanki z końca lat 50. Od lewej: M. Szarek, St. Sawłan, T. Domaradzki, Zb. Szerer, T. Uciurkiewicz, M. Baranowski, W. Jaguszewski, M. Ekiert, Z. Surowiecki, Z. Lizak, J. Fitas - kapitan zespołu (użyczył też zdjęcia)


Zespół Jaworzanki z początku lat 60. Od lewej: L. Wielicz­ko, Wł. Niemiec, J. Sambor, Sajdak, L. Rzasa, Zb. Jaworski, Gabryś, M. Gajda, M. Reczuch, J. Procajło, Z. Zarębski, M. Maślany, H. Fohler




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane