piątek, 11 stycznia 2019

Tenis ziemny

Złote lata jaworskiego tenisa ziemnego.

Tenis ziemny był i chyba pozosta­nie wciąż sportem elitarnym, bo dro­gim. To zaskakujące, ale był on jedną z najstarszych, obok piłki nożnej, dyscy­pliną sportową uprawianą w Jaworze, datuje się go przed rokiem 1950.
Zaryzykuję twierdzenie, że wtedy w Jaworze był to, że się tak wyrażę, spontaniczny zryw inteligencji osadni­czej, która z tenisem zetknęła się je­szcze przed wojną {Adam Juchniewicz wspomina, że jego wujek - M. Kowszyn - odbijał piłki w Wilnie z samą J. Jędrze­jowską). Część sprzętu do grania zosta­wili w Jaworze Niemcy - L. Woszczyń-ski mówi, że w zasiedlonym przez nie­go mieszkaniu znalazł 4-5 rakiet do te­nisa w świetnym stanie. A kortów w ówczesnym Jaworze było dwa -przy ul. Szpitalnej i Starojawor-
skiej na „ruskim boisku". Wykorzysty­wano tylko ten na Szpitalnej, za budynkami naprzeciw wylotu ul. Kopernika. Kort ów był „szlachetny” bo z mączki ceglanej, zmodernizowano go społecznym czynem, ogrodzono, a obok zbudowano nawet drugi, na zwykłym podłożu. Całość stanowiła jakby kompleks sportowy, bo urządzono tu także boi­sko do koszykówki. Założycielem sek­cji, opiekunem kortu a nawet sponso­rem (A. J. mówi, że ufundował siatkę do gry) był chirurg z miejskiego szpita­la - Stanisław Bayer. Prócz niego w sek-
cji tej byli m.in. A. Paprocka z ojcem, H. Sokołowska, Kulpa, Cz. Guczalski, Kern, bracia Kowszyn - Michał i Jerzy, J. Magdziarz, M. Czerepanów, oraz młodzi: A. Juchniewicz, W. Antas, L. Matyas, J. Bogusz, J. Federowicz, Żółtaniecki z Paszowic.
Regularnych rozgrywek wtedy nie było, jeździło się tylko na turnieje (A. J. podaje Strzegom, Jelenią Górę, Ku­dowę Zdrój). W meczu było 10 gier: 3
męskie single, 2 żeń­skie, 2 juniorów, dwie gry podwójne i mikst. Systematycznie roz­grywano pojedynki o mistrzostwo Jawora. Wśród seniorów naj­lepszy był M. Kow­szyn, wśród kobiet Anna Paprocka, a najlepszy­mi juniorami byli Adam Juchniewicz i Waclaw An­tas. W roku 1954 A. Paprocka niespodzie­wanie, ale w pełni za­służenie, zdobyła tytuł mistrzyni Dolnego Ślą­ska („Wiadomości Ja-worskie" nr 1/54); a na turnieju w Poznaniu okazała się trzecią rakietą zrzeszenia Spójnia w Polsce. Debel juniorów Antas -Juchniewicz należał wtedy do czoło­wych. Klub, jak można odczytać z ko­szulek, nazywał się Unia a od roku 1951, jak podaje A. Paprocka - Spójnia.
W 1955 r. sekcja przestała istnieć. Starsi przestali grać A. Paprocka opuścila Jawor, a młodzi wyjecha­li do szkół. Po wyjeździe doktora Bayera z Jawora na korty w zasadzie wstę­pu nie było, ale rozgrywano tam jeszcze mecze koszykówki. Przez liczne dziu­ry w ogrodzeniu przechodziły kury i dzieci, dewastując kort prawie całkowi­cie. Tak skończył się najlepszy czas tenisa ziemnego w Jaworze. Wkrótce kompleks przy ul. Szpitalnej przestał istnieć, pobudowa­no na nim 2, 3 garaże.
Dopiero na początku lat 70. poja­wił się w Jaworze amatorski ruch teni­sowy, kiedy wybudowano asfaltowy kort w parku przed stadionem, potem asfaltowy i ceglany nad zalewem Jawor-nik .Spółdzielnia Mieszkaniowa zbudowała asfaltowy kort przy ul. Wieniawskiego Po­wstał TKKF Jaworzanie, a w jego wła­dzach ówczesny dyr. POM - Papadopu-lus, J. Tarapacz, Z. Rojowśki; W. Mo­rawski. Animatorami tego ruchu byli ponadto bracia Różyccy z Grzegorzo-wa, S. i E. Łojkowie, B/H. Krupa, Z. Konieczny, K. Uchman.

ZEBRAŁ I OPRACOWAŁ
Bogdan H. krupa


Przełom lał 4O i 5O. Pierwsi tenisiści Jawora. Od lewej: Chrzanowski, (?), H. Sokołowska, A. Paprocka, Cz. Guczal-ski(również działacz sportowy), (!?), L. Bartosz (piłkarz), M. Kowszyn.



połowa lat 5O. Dwóch ważnych animatorów sportu jaworskiego. Z prawej dr. St. Bayer, z wej W. Morawski - póżniejszy prokurator.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane