czwartek, 24 kwietnia 2014

Tenis stołowy

Jak pisał nieżyjący już E. Protokowicz, pierwsza sekcja tenisa stołowego powstała przy klubie OMTUR już w 1947 r. Mecze rozgrywano w prywatnej restauracji w Rynku, gdzie dziś mieści się m.in. laboratorium fotograficzne „Kodaka". Początek pingpongowi w tamtych latach w Jaworze dali m.in. A. Karpiej, M. Borten, (?) Sandauer, zaś najlepszym graczem był wówczas sam E. Protokowicz, znany działacz sportowy, potem przewodniczący Powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki. W 1947 roku na mistrzostwach wojewódzkich w Wałbrzychu nasi byli w czołówce (w deblu trzecie miejsce). W latach następnych informacji o poważnym tenisie brak, a to, że w mieście ponownie zaistniał, zawdzięczamy - jak sądzę - świetlicom zakładowym.

Kilka słów o nich. Otóż w latach 50. i później (chyba do połowy lat 60.) każdy większy zakład pracy Jawora prowadził własną świetlicę - w zasadzie dla swych pracowników i ich rodzin. Były to miejsca, gdzie kulturalnie można było spędzić czas, nie tylko dlatego, że urządzano tam od czasu do czasu zabawy. Również dlatego, że wyposażone były w telewizor, radio, prasę, gry świetlicowe, stoły do pingponga. Fabryka Narzędzi Rolniczych miała taką świetlicę przy ul. 1 Maja, Fabryka Pieców na rogu Świerczewskiego i Nowotki (obecny Urząd Pracy), PSS Społem - przy ul. Piastowskiej, PZGS - przy ul. A. Radzieckiej, róg Legnickiej,Sp-nia Obrońcow Pokoju Pl. Wolności1(róg Grunwaldzkiej),Sp-nia Pionier przy ul Wrocławskiej, F-ka Mydla przy Kolejowej, a Mechaniczne Zakłady Produkcyjne przy ul. Limanowskiego. Grając tam często w tenisa stołowego, niektórzy młodzi chłopcy osiągali niezły poziom. Starsi zresztą też. Jednym z nich był Eugeniusz Łojek, pracownik i członek rady zakładowej w MZP (popularnie mówiło się „u Rzepki" - od nazwiska prezesa Mariana Rzepki, znanego wtedy działacza sportowego i społecznego). Skupił on (E. Łojek) w świetlicy wspomnianych zakładów grupkę wyróżniających się w tenisie stołowym. Byli to: Sławomir Łojek (syn), Władysław Stopiński, Eugeniusz Zwierzchowski, Ryszard Zwiernik, Krystyna Andrzejak oraz rodzeństwo Kiragów (Irena, Henryk, Ryszard). Ten ostatni prezentował najwyższy poziom w Jaworze i w latach 60. zaliczał się do czołówki młodych tenisistów stołowych na Dolnym Śląsku. Również jako jeden z pierwszych grał rakietką z miękką wykładziną (mówiło się „chińską" lub „gąbką"), którą przysłała mu z Włoch siostra Anna, jedna z pierwszych jaworskich akrobatek, która wyszła za mąż za Włocha i tam osiadła.
Padł pomysł utworzenia drużyny tenisa stołowego i zgłoszenia jej do rozgrywek. Prezes M. Rzepka zgodził się, by zakłady sfinansowały częściowo to przedsięwzięcie, zapewniając dodatkowo środek transportu na mecze. Takim sposobem drużyna o nazwie „Bolko" Jawor znalazła się w A klasie (zrzeszenie LZS WZGS). Mecze rozgrywano w sali przy Szkole Podstawowej nr 5. Warto wiedzieć, że w każdej drużynie musiała grać kobieta, a w meczu rozgrywano również tzw. miksta (mężczyzna i kobieta w parze). U nas najczęściej byli to Irena Kiraga i E. Zwierzchowski. Potem regulamin wprowadził do gry debla męskiego, z naszej strony najczęściej grali go E. Zwierzchowski i R. Kiraga. W rozgrywkach A klasy zajmowaliśmy miejsce w środku tabeli, a tenis ów trwał w Jaworze trzy, cztery lata na przełomie lat 60. i 70. Talentem tenisowym błysnęli wtedy Sł. Łojek i Wł. Stopiński.

Materiał zebrał i opracował

Bogdan H. Krupa



(1)
Przed wyjazdem na mecz. Czwarty od lewej H. Kiraga, dalej w prawo prezes M. Rzepka, Sł. Łojek, małżeństwo Pietruszków, Wł. Stopiński, I. Kiraga, R. Kiraga, R. Zwiernik. Siedzi E. Zwierzchowski

(2)
E. Łojek - „ojciec" tenisa stołowego w Jaworze. Człowiek, bez którego sport jaworski byłby szary. 




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane