Uczeń Feliksa Stamma
Klub Spójnia upadł w roku 1954,
a wraz z nim jaworski boks. Wtedy pałeczkę,czyli ring i rękawice, przejęli pod wodzą braci Mikułów, młodzi entuzjasci boksu z Paszowic i powołali przy tamtejszym LZS "Błyskawica" sekcje bokserską.Józef Niedzwiecki pamięta, że ring ustawiony był w świetlicy.Podaje też nazwiska ówczesnych bokserów: Piotr i Stefan Pasternakowie,St. Orda, M. Golański, St. Zwolski oraz Mieczysław i Stanisław Mikułowie.Boks w Paszowicach trwał dwa-trzy lata, po czym znów wrócił do Jawora.Przyczyniło się do tego dwóch co najmniej byłych bokserów z dawnego
składu. Byli to Tadeusz Lewicki i Jan Werenicz, którzy w połowie lat 50-tych ( i później) przeprowadzili nabór chętnych do uprawiania tej dyscypliny. Jan Werenicz ukończył w roku 1955
kurs instruktorski u samego Feliksa Stamma (m.in. z Walaskiem,
Grzelakiem, Kukierem - widziałem pamiątkową fotografię, kiedy przeprowadzałem z nim wywiad pod koniec lat 90-tych).
W roku 1956 klub zmienił federację
i nazwę na Start - Jaworzanka i tak też nazywała się drużyna
bokserska w końcu lat 50. W ringu pojawili się nowi pięściarze,
m.in. Haruk, Wolsza, Malinowski, Drabczyk, St. Krzyżanowski,
bracia Janusz i Ryszard Terlega, Czarnecki, M. Bartosiewicz, Wacław Olbik, Rudek Makowiak. W pewnym czasie osiadło w Jaworze kilku
pięściarzy
ze Strzegomia. Byli to bracia Zb. i J.
Krausowie, T. Białas, J. Górniak. Boksowało też w
drużynie Startu kilku uczniów z ówczesnej Szkoły
Zawodowej z ul. Starojaworskiej. Rozgrywki odbywały się na poziomie kl. A.
Pod koniec lat 50. boks jaworski
zanotował największy bodaj sukces. Oto w lutym
1959 r. wychowanek trenera Werenicza -
Ryszard Terlega wywalczył na ringu w Strzelinie tytuł mistrza
Dolnego Śląska. W roku 1960 był on w reprezentacji Dolnego
Śląska na mecz z Dreznem (NRD). Paradoksalne, ale w tym mniej
więcej czasie sekcja bokserska w Jaworze zaczęła chylić się
ku upadkowi. Uczestnicy tych wydarzeń wskazują na brak
funduszy i rozdźwięki wśród działaczy. Jan Werenicz jako szkoleniowiec z certyfikatem znalazł szybko pracę trenerską w
Jeleniej Górze, a Ryszard Terlega zasilił klasowy wówczas zaspół Olimpii
Kowary. I tak po kilkunastu latach
działalności boks w Jaworze przestał istnieć.
Zebrał i opracował: Bogdan H. Krupa
P.S. Wyjaśniam, że Jan Werenicz
i Jan Wirewicz to ta sama osoba. Zmiana pisowni nastąpiła po
wyjeździe z Jawora. W latach 50. pracował w Wytwórni
Wód Gazowanych przy ul. Zamkowej i dlatego kibice nadali
mu przydomek „Lemoniada”.Był bardzo popularny.Już nie zyje.
Fot. 1. Drużyna bokserska z końca lat
50. na ringu ustawionym w klubie Relaks przy ul. Piastowskiej.
Od lewej: T. Lewicki, (?), R. Terlega, Anzelm, Zb. Kraus, (?), (?),
R. Makowiak, W. Olbik, (?), Kucharski, (?).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane